Przed spotkaniem w Sadlinkach mieliśmy jeszcze "matematyczne" szanse na utrzymanie (licząc, że spadną tylko dwa zespoły) - warunek był jeden - wygrana. Jednak na spotkanie jedziemy tylko w jedenastoosobowym składzie, całe spotkanie musiał grać trener, do tego bramkarz musiał grać na obronie, a obrońca z powodu kontuzji na bramce.... Mimo tak niesprzyjających okoliczności, nie prezentowaliśmy się tak źle. Gospodarze grali lepiej, więcej piłką, my nastawiliśmy się głównie na grę z "kontry". Broniliśmy się dzielnie do 53 min, błąd w obronie wykorzystał gracz gospodarzy zamykający akcję i było 1:0. Do remisu doprowadziliśmy po 5 min. po golu Popielarza. Na więcej nie było nas już stać. Grania nie ułatwiał żar lejący się z nieba (ponad 30 stopni) oraz "betonowa" murawa.
W ostatniej kolejce zagramy z "liderem" grupy spadkowej - Tęczą Brusy. Będzie to nasz pożegnalny mecz w V-lidze, w której graliśmy od 11 sezonów (z przerwa na IV ligę). Pozostała nam jeszcze walka o nie zajęcie ostatniego miejsca w lidze.
Niedziela godz. 17:00, Przemysław.