Dzisiejszy mecz już przed pierwszym gwizdkiem nie zapowiadał nic dobrego. Grając u siebie z różnych przyczyn meldujemy się tylko w 12 osobowym składzie, w tym kilku lekko kontuzjowanych. Lista nieobecnych długa...
Walkę podjęliśmy tylko w pierwszej połowie, a konkretniej w jej końcówce, w której po asyście Mallka i uderzeniu zza pola karnego do remisu doprowadził Szablewski.
W drugiej części na początku debiutujący w lidze Balcerowski dostaje drugie "żółtko" i gramy w "10". Po chwili tracimy bramkę na 1:2.
Jakby mało było było problemów, to groźnej kontuzji doznaje jeszcze Przemek Złoty - po tym już zeszło z nas powietrze i mogliśmy już iść do szatni.
Goście bez problemów nas wypunktowali i zasłużenie dodają sobie 3 pkt.
Jak już wcześniej pisaliśmy nasza gra uzależniona jest od składu w jakim się stawimy, a dziś tego zabrakło. W niczym nie przypominaliśmy drużyny z pierwszych spotkań.