Podobnie jak w poprzednim sezonie los nie był nam przychylny w pierwszych kolejkach i trafiliśmy na 3 i 4 siłę poprzednich rozgrywek.
W środę (15 sierpnia) zainaugurowaliśmy sezon w Tczewie. Do meczu z Wisłą podchodziliśmy z lekkimi obawami, bo ostatnie spotkania z tą drużyną pokazały, że to bardzo trudny rywal. Przed rokiem przegraliśmy w Tczewie 1:0 tracąc bramkę w ostatniej akcji meczu.
W pierwszym spotkaniu nowego sezonu zagraliśmy trochę odważniej, kontynuowaliśmy grę z końcówki poprzedniej rundy. Gospodarze grali lepiej, więcej operowali piłką, ale nie mogli znaleźć sposobu na świetnie tego dania dysponowaną defensywę Malej-Cichowski-Sas-Staszko oraz Markiewicza w bramce. Większość ataków Wisły rozbijana była na 30 metrze.
W 35 min udało się nam wyjść na prowadzenie. Dośrodkowanie Maleja z rzutu wolnego, wykorzystał Popielarz T. uderzając głową. Na początku drugiej połowy wydarzyło się to czego bardzo chcieliśmy uniknąć, gospodarzom udało się wyrównać po prostopadłym podaniu.
Na szczęście końcówka poprzedniego sezonu pokazała, że straty bramek już tak źle na nas nie oddziaływają i potrafiliśmy się pozbierać i po kolejnych piętnastu minutach przejąć inicjatywę i 'zamknąć spotkanie. Swój festiwal strzelecki rozpoczął Studziński. W 65 min kolejne dobre dośrodkowanie w pole karne, tym razem z rzutu rożnego, zaliczył Szablewski. "Studnia" wyskoczył najwyżej i było 1:2. W min 69 było już 1:3, świetne podanie Popielarza uderzeniem z pierwszej piłki wykończył Studziński. W min 76 Paweł skompletował hat-tricka, asystę zanotował Cisek, a nasz napastnik wykorzystał okazję "sam na sam".
Do końca spotkania mimo licznych prób młodego zespołu z Tczewa wynik już się nie zmienił.
Sprawiamy sporą niespodziankę i przywozimy 3 pkt z Tczewa.
Niektórzy chwalą się liczbą nastolatków w drużynie, co ciekawe w tym spotkaniu wystąpiło w Naszych szeregach aż 6 graczy powyżej 35 roku życia (niektórym bliżej do 40). Mamy małe problemy kadrowe w tej rundzie, ale jakoś sobie radzimy....
W drugiej kolejce u siebie zagraliśmy z jednym z głównych faworytów do awansu Sokołem Zblewo. W zeszłym sezonie przegraliśmy z nimi u siebie 1:4 i na wyjeździe 6:1.
Ligowy faworyt po nowych wzmocnieniach zaliczył mały falstart, przegrywając w 1 kolejce u siebie z Tęczą 1:2 - przerywając tym samym ligową passę z zeszłej rundy 12 ligowych wygranych z rzędu!
W meczu z Sokołem dzielnie broniliśmy się do 72 min. Wtedy po faulu w polu karnym zawodnik gości pewnie wykorzystał rzut karny. Drugą bramkę straciliśmy w 90 min po uderzeniu z rzutu wolnego.
Nie byliśmy w stanie poważnie zagrozić "zaciężnej armii" ze Zblewa i przegraliśmy pierwsze spotkanie na własnym boisku. Chociaż przy odrobinie szczęścia była szansa na punkt.
Kolejna okazja do podwyższenia zdobyczy punktowej za 10 dni, w środę zagramy z beniaminkiem naszej ligi Relaxem Ryjewo.